• 01.jpg
  • 02.jpg
  • 03.jpg
  • 04.jpg
  • 05.jpg
  • 06.jpg
  • 07.jpg
  • 08.jpg
  • 09.jpg
  • 10.jpg
  • 11.jpg
  • 12.jpg
  • 13.jpg
  • 14.jpg
  • 15.jpg
  • 16.jpg
  • 17.jpg
  • 18.jpg
  • 19.jpg
  • 20.jpg
  • 21.jpg
  • 22.jpg
  • 23.jpg
  • 24.jpg
  • 25.jpg
  • 26.jpg

Hampel i Grzebała w USA

Hampel i Grzebała w USA

Pływacy KSZO Ostrowiec Św. Justyna Hampel i Paweł Grzebała wylecieli 28 lipca do USA. Będą studiowali na Uniwersytecie Stanowym w Ohio. Paweł będzie studiował informatykę, a Justyna kierunek ekonomiczny. O wyborach życiowych naszych sportowców rozmawialiśmy z ich klubowym trenerem Maciejem Hamplem.

- Wyjeżdżali z nadziejami, ale również z takim lekkim niepokojem, bo jednak studia w innym kraju wiążą się z trudnościami, chociaż oni dość dobrze znają język angielski – mówi Maciej Hampel, prywatnie ojciec Justyny. - Córka była ostatnio w Anglii, gdzie ją chwalono. Spotkała się nawet z opinią, że zna język angielski lepiej niż niektórzy Anglicy. Barier językowych nie powinno więc być, chociaż wykład to już jednak język techniczny, naukowy, trochę inny od potocznej mowy. Myślę, że sobie poradzą, oboje są pracowici. Z wynikami sportowymi nie powinno być kłopotów. Cały czas trenowali, utrzymywali się w formie.

- Wielu sportowców wybiera studia na Akademii Wychowania Fizycznego. Justyna z Pawłem poszli inną drogą.
- To bardzo dobrze, bo zdobędą bardzo dobry zawód. Jeśli dobrze się będą uczyć, to na brak propozycji zawodowych na pewno nie będą narzekać. Maturę polską mają zdaną, więc w razie czego, gdyby im nie wyszło, to zawsze mogą tu wrócić.

- Takiego scenariusza chyba jednak nie zakładają? W USA wykształcenie zdobyło przed nimi wielu polskich pływaków.
- Pionierami wśród polskich pływaków na amerykańskich uczelniach byli Artur Wojdat, Rafał Szukała, Mariusz Podkościelny – oni wyjeżdżali pod koniec lat 80-tych na pierwsze stypendia. W ostatnich latach byli tam Kasia Dulian, Krzysiek Żółtak, Bartosz Kizierowski. W większości przypadków był to doskonały wybór. Tylko jakieś naprawdę nieliczne, może dwa przypadki w ciągu ostatnich 20 lat, kończyły się niepowodzeniem. Tak naprawdę oni nie radzili sobie już w Polsce. Byli pchani z klasy do klasy, tylko dlatego, że byli utalentowanymi sportowcami. Tam okazało się, że nikt ich za „uszy” już nie ciągnął.

- Daleki wyjazd to również długa rozłąka z rodziną. Kiedy przyjadą odwiedzić bliskich?
- Prawdopodobnie przyjadą do Polski dopiero za kilka miesięcy. Podróż jest dość długa i kosztowna, a poza tym będą mieć tam zobowiązania. Będą uczestniczyć w uczelnianych zawodach ligowych, w każdy weekend rozgrywać mecz z inną drużyną. Te rozgrywki trwają dość długo, zatem trener na pewno ich nie zwolni w trakcie sezonu.

- Studia w USA zapewne nie należą do najtańszych?
- Normalnie studia kosztują tam, w zależności od kierunku, w granicach od 20 do 30 tysięcy dolarów za semestr. Oni mają to wszystko bezpłatnie, jak również zakwaterowanie, pełne wyżywienie i oczywiście sprzęt sportowy. Na ich przykładzie widać, że warto zaangażować się w sport, bo najlepsi mają ułatwiony start w życie. Niewiele osób u nas w kraju byłoby na to stać. Nie ma mowy o stypendium gotówkowym, nie otrzymują tam ani dolara do ręki. Uczelnia daje im możliwości zarobienia po zajęciach.

- Dziękuję za rozmowę.
J. Słodkiewicz

Image