W piątek zakończył się drugi z trzech tegorocznych kursów przygotowujących do egzaminu na stopień Młodszego Ratownika WOPR, którego organizatorem są Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ostrowcu Św. i Zarząd Wojewódzki Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Kielcach.
Dzięki pozyskaniu przez Gminę Ostrowiec Św. środków z Funduszu Pozalekcyjnych Zajęć Rekreacyjno – Sportowych dla Uczniów z Ministerstwa Sportu i Turystyki RP w ramach programu „Bezpiecznie nad wodą” koszt kursu został zminimalizowany do opłaty za świadectwo ukończenia kursu, poświadczające zdobyte kwalifikacje. Z takiej możliwości skorzystała kolejna 15-osoba grupa uczniów ostrowieckich szkół, głównie zawodników sekcji pływania i piłki wodnej KSZO, ale nie tylko. Zaznaczyć bowiem należy, że warunkiem przystąpienia do kursu jest dobra umiejętność pływania. O tym, że umiejętności te są niezbędne, ale nie wystarczające w pracy ratownika wodnego, rozmawialiśmy z panią Beatą Barską, instruktorką pierwszej pomocy, która wspólnie z innymi członkami Ostrowieckiej Grupy Ratowniczej działającej przy Zarządzie Rejonowym PCK w Ostrowcu Św., zadbała o to by przyszli ratownicy potrafili się zachować również po wyciągnięciu poszkodowanego z wody.
- Nie wystarczy wyciągnąć poszkodowanego z wody, ale trzeba jeszcze wiedzieć co dalej z nim robić. Jeśli nie będziemy umieć podtrzymać go przy życiu, nie będziemy umieć zabezpieczyć jego podstawowych funkcji życiowych, to tak naprawdę będzie tylko w połowie drogi do uratowania tonącej osoby. Jeśli poszkodowany do momentu przyjazdu karetki będzie miał niedrożne drogi oddechowe to lekarz po dojechaniu do pacjenta może nie mieć już co robić – tłumaczy pani Beata Barska.
Podczas 50-godzinnego kursu młodzi kandydaci na Młodszego Ratownika WOPR poznawali zatem nie tylko sposoby zachowania się w wodzie (zajęcia odbywały się na Pływalni Rawszczyzna oraz w Ośrodku Rekreacyjnym Gutwin), ale również realizowali zajęcia z zakresu ratownictwa medycznego.
- Zakres umiejętności jaki musieli posiąść na tych zajęciach to zadbanie o własne bezpieczeństwo, działanie w warunkach zagrożenia życia, resuscytacja krążeniowo-oddechowa i defibliracja. Był to cały blok dotyczący sytuacji urazowych naszego poszkodowanego. Oprócz wykładów odbyliśmy z kursantami ćwiczenia praktyczne z podziałem na grupy. Jedna grupa ćwiczyła resuscytację na fantomie, druga ćwiczyła ułożenia poszkodowanego w trzech pozycjach, a trzecia ewakuację, zapinanie poszkodowanego na desce, zakładanie kołnierza. Na koniec przećwiczyliśmy scenki pozoracyjne, czyli symulowaliśmy różne prawdopodobne zdarzenia – wylicza instruktorka Ostrowieckiej Grupy Ratowniczej.
- W pracy ratownika wodnego bardzo ważne jest nie tylko doskonała umiejętność pływania, ale również odpowiedzialność cywilna i dojrzałość. Młodzież, która uczestniczy w naszym kursie na pewno ma w sobie jakąś chęć, natomiast nie wiem w jakim stopniu są dojrzali i jak zachowają się w sytuacji kiedy trzeba będzie ratować życie naprawdę. Są wśród nich osoby, które rokują nadzieję, ale są i takie, które na pewno muszą jeszcze zaczekać z decyzją o podjęciu praktyki. Na ćwiczeniach bawiliśmy się sztuczną krwią, ale w realnych warunkach będą musieli opanować stres i działać – podsumowała pani Beata Barska.